Poprzedni sezon zakończyli fatalnym bilansem dwóch zwycięstw i aż czterech porażek. Aktualny rozpoczęli od mocnego uderzenia. Dwie wygrane dają im pewne prowadzenie w Grupie Zachodniej PLFA I. Husaria Szczecin atakuje.

Rok temu o tej porze Husaria Szczecin przygotowywała się do drugiego meczu w sezonie. Po pechowej przegranej 12:13 z Lowlanders Białystok chcieli powalczyć o pierwsze punkty. Obecnie nie mają takich zmartwień. Husarze są już po dwóch kolejkach i mają się świetnie. Są liderem swojej grupy z dwupunktową przewagą nad Tychami Falcons.

– W poprzednim sezonie musieliśmy zdobyć niezbędne doświadczenie. Nie straciliśmy żadnego zawodnika, dzięki czemu możemy spokojnie kontynuować wykonywaną przez nas pracę. Mamy więc zgraną ekipę, co teraz procentuje świetnym początkiem sezonu – tłumaczy Piotr Krakowski, trener Husarii.

Dużo lepsza forma, niż w ubiegłej edycji to zasługa również świetnego transferu. Do szczecinian dołączył bowiem Tomasz Komosa z Cougars Szczecin. 32-latek ma na swoim koncie już sześć lat gry na polskich boiskach, co niewątpliwie procentuje. – W ubiegłym roku brakowało nam running backa z prawdziwego zdarzenia. Kontuzji nabawił się Mateusz Wiechciński i mieliśmy problem, by go zastąpić. Teraz dołączył do nas Tomek i jestem spokojny o naszą przyszłość. Cieszę się, bo wiem, że z jego doświadczenia skorzystają także inni gracze – dodaje Krakowski.

Husarze mają szansę, by powalczyć w tej edycji nawet o awans do Topligi. Ich najgroźniejszymi przeciwnikami wydają się być Falcons, a także Gliwice Lions. Najgorzej prezentuje się bardzo odmieniana Bielawa Owls. – Dolnoślązacy są w trakcie przebudowy, a do tego złapali dołek formy, co może skazać ich na niebyt w trwających rozgrywkach – kończy szkoleniowiec Husarii.

źródło: informacja własna
zdjęcie: Krystian Gąciarski/www.inna-perspektywa.pl