Spełnił swoje marzenie wychodząc na boisko w koszulce klubu NFL. W 2005 r. grał dla Washington Redskins, lecz z powodu kontuzji musiał zrezygnować z gry w najlepszej lidze świata. Po czterech latach trafił do Polski, gdzie przez trzy lata bronił barw The Crew Wrocław i epizodycznie wystąpił w Warsaw Eagles. Aki Jones obecnie współpracuje z telewizją Sky Sports i NFL.

Grałeś w NFL, spełniłeś swoje marzenie. Dlaczego nie zagrzałeś dłużej miejsca w futbolowej Mekce?
Nie było możliwości, żebym kontynuował grę na tak wysokim poziomie. Podczas jednego z campów NFL Europe usłyszałem, że z powodu poważnych problemów z plecami zostały mi zaledwie dwa lata gry. Otrzymałem trzy zastrzyki z Kortyzonu, żeby jakoś przetrwać sezon, ale musiałem opuścić mecz fazy playoffs, ponieważ nie wytrzymałbym 7-godzinnej podróży samolotem do Seattle. Żaden z klubów NFL nie podjąłby tak dużego ryzyka, by zakontraktować niewybranego w drafcie zawodnika z poważnymi problemami zdrowotnymi.

Kortyzon nie jest uznawany za środek dopingujący?
fot. Mirosława ŁukaszekW Stanach Zjednoczonych jest legalny. Możesz go stosować w szkole średniej, koledżu, w NFL i jakimkolwiek innym sporcie. Blokuje rozwój stanu zapalnego zapalenia ścięgien i stawów. W ciągu sezonu badano mnie osiem razy – tak jak resztę graczy. Kortyzon Przewidziany jest do użytku dla wyczynowych sportowców, w leczeniu wielu stanów zapalnych. Jest to ogólna praktyka lekarska, nie tylko NFL. Ale jeśli myślisz, że opowiadam Ci teraz historię jak to NFL zachęca do brania dopingu, to mylisz się. NFL zakazuje stosowania sterydów anabolicznych podnoszących poziom testosteronu, białka i wzrost mięśni.

Wiem, że współpracowałeś z londyńskim biurem NFL. Czym zajmowałeś się na Wyspach?
Do Londynu dostałem się w ramach dwóch programów: NFL Player Engagement Departments oraz NFL International Internship Program. W przeszłości przez lata pracowałem u podstaw rozwijając futbol i w końcu chciałem ujrzeć na własne oczy, co liga NFL robi, żeby przyciągnąć nowych fanów.

Jakie to uczucie być w samym środku wydarzeń?
Zawsze chciałem mieszkać i pracować w Londynie, więc była to dla mnie wielka szansa. Gdy tylko przyjechałem do Anglii, od razu zaangażowałem się w działalność nadawczą. Zapytałem najbardziej rozpoznawalnego dziennikarza, Neila Reynoldsa, który jest „Richem Eisenem Londynu”, czy nie miałby nic przeciwko temu, bym sprawdził się na żywo w Sky Sports. Nie miał. Chyba sobie poradziłem, bo trafiłem później również do BBC Monday Night Football oraz do radia. To na pewno nie było nawet częścią planu, ale cieszę się, że tak się stało.

Wiele osób zarzuca NFL, że jest tylko i wyłącznie maszynką do zarabiania pieniędzy, że zapomniała o futbolowym duchu, tak obecnym w college football.
Nie ma co ukrywać, że NFL to biznes, a w biznesie liczy się dochody. Ale wątpię, żeby ta informacja była nowa dla kogokolwiek. Światowa ekspansja NFL jest nastawiona przede wszystkim na zysk. Kluby NFL inwestują, gdy notują wzrost sprzedaży swoich dóbr. Sama liga NFL każdego roku przynosi 12 mld dolarów zysku.

To niewyobrażalne pieniądze. Czy NFL nie mogłaby przekazać innym krajom miliona czy dwóch na rozwój dyscypliny?
To tak nie działa. NFL nie daje pieniędzy ot tak, tylko oferuje wiele programów rozwoju, które nie są w ogóle zauważane. Jednym z nich jest NFL Player Engagement Program zrzeszający 32 byłe gwiazdy NFL, takie jak: Lavar Arrington (umieszczony na liście 80. najwybitniejszych futbolistów Washington Redskins), Donovin Darius (wieloletni zawodnik Jacksonville Jaguars) czy Chris Draft (spędził 12 lat w NFL, jest znany przede wszystkim z działalności pozaboiskowej). Ludzie ci podróżują po świecie, prowadzą seminaria, wykłady i obozy treningowe. W Londynie pracowałem właśnie nad takim programem. Każda liga, z któregokolwiek kraju, może skontaktować się z NFL i podjąć próbę rozpoczęcia takiego projektu.

Chyba niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę.
Europejskie drużyny chcą, żeby NFL wspierało ich pasję poprzez podarowanie nowych uniformów, kasków i padów. Wystarczy wyciągnąć rękę i zainteresować się.

Istnieją szanse na zorganizowanie meczu NFL w Polsce?
Aki Jones podczas VI SuperFinału z nagrodą dla najlepszego liniowego sezonu, Bielawa 2011 | fot. Marcin WarpechowskiJak najbardziej. NFL skupia się na Londynie, bo to kreuje wiele innych możliwości. W Anglii za prawa do transmisji telewizyjnych płacą stacje Sky Sports oraz BBC. Zatrudnieni tam dziennikarze to specjaliści i eksperci od futbolu amerykańskiego. Mecze w NFL rozgrywa się w czwartki, niedziele i poniedziałki, co powoduje, że futbol w Londynie obecny jest cały czas. Są tu dziennikarze, którzy utrzymują się z opowiadania o futbolu. Tacy goście jak Kevin Cadle, Darren Fletcher, Neil Reynolds czy ja nie są twarzami tylko NFL, ale futbolu w ogóle.

Brzmi to jak niemożliwe do zrealizowania marzenie.
Jestem przekonany, że Wy, którzy blogujecie o PLFA, chcielibyście w przyszłości pracować dla Polsatu czy Orange jako reporterzy i nadawcy NFL. Pokazaliście już w Polsce, że futbol amerykański to nie tylko jeden mecz, o którym następnego dnia nikt nie pamięta. Cała praca, jaką wkładacie każdego dnia, powinna być pełnoetatowa. Media w Polsce muszą bardziej zaangażować się w propagowanie futbolu, pokazując więcej meczów, wytwarzając taką atmosferę, jaka jest w Stanach Zjednoczonych. Gdy do tego dojdzie, jestem pewien, że jeden z meczów przedsezonowych zostanie rozegrany właśnie w Polsce.

Pokazaliśmy już, że potrafimy organizować futbolowe wydarzenia z wielką pompą. NAC VII SuperFinał zakończył się wielkim sukcesem.
Spotkałem się kilkakrotnie z Marce’em Reevesem, Międzynarodowym Dyrektorem ds. Handlowych w NFL, oraz Alistairem Kirkwoodem, Dyrektorem Biura NFL w Londynie. Namiary do nich przekazałem Jędrzejowi Stęszewskiemu, który z pewnością podesłał Kirkwoodowi płytę DVD z finału. Jędrzej jest nieustępliwy, jestem pewien, że każdego tygodnia wysyłał do Londynu informacje z Polski.

Jak budować i utrzymać futbolową świadomość w Polsce? Finał jest tylko raz w roku.
Potrzebna jest wieloaspektowa praca u podstaw. Możesz być zwycięską drużyną, ale jeśli nie promujesz się odpowiednio, nikt o niej nie wie. Najważniejsze, żeby nie utracić zainteresowania fanów. Jeśli to nastąpi, nawet telewizja nie pomoże. Możesz mieć zespół juniorów, ale i tak musisz każdego dnia lobbować w szkołach, rekrutując nowych zawodników. Ale trening musi być dobrą zabawą, a trenerzy doświadczeni i kompetentni. W innym wypadku potencjalni rekruci szybko utracą zainteresowanie futbolem.

Powrócisz jeszcze do Londynu w roli analityka?
Chciałbym. Wszystko zależy od tego, gdzie będę w trakcie sezonu NFL. Pracuję dla NFLDraftBible.com oraz AllAccessFootball.com. Dzięki temu udoskonalam swój warsztat, żeby być lepiej przygotowanym do następnego sezonu.

zdjęcie główne: Mirosława Łukaszek